Linux jako desktop - moje przemyślenia
Linux jako desktop - moje przemyślenia

Linux jako desktop - moje przemyślenia

| 3 min. czytania

Na początku wspomnę, że gdy napisane jest Linux, to mam na myśli GNU/Linux. Mam na myśli system na komputery osobiste, nie serwery.

Odkąd zacząłem interesować się Linuxem zawsze słyszałem o “roku Linuxa”, jednak dla mnie było to niezrozumiałe.

Wady Linuxa#

  • zbyt duża różnorodność
  • słabe wsparcie sterowników
  • słabe wsparcie gier
  • wymaga myślenia technicznego do rozwiązania problemów
  • słabe zarządzanie energią na laptopach
  • 99.999% społeczeństwa nie obchodzi, że coś jest open source
  • brak stabilnego DE, przeciętny użytkownik oczekuje działania systemu, nie ma czasu na googlowanie rozwiązań

Linux ma ponad 30 lat. Logiczne jest, że tak stary system operacyjny będzie miał w miarę używalne środowisko desktopowe. Można powiedzieć że to prawda. Jeżeli planujesz używać komputera do przeglądania internetu — to wybierz Linuxa. Jednak jeśli chcesz zainstalować jakiś program do pracy np. pakiet Office, Adobe Photoshop to niestety nie zrobisz tego. Linux jest oparty na fragmentacji (według mnie na serwerach ma to sens, ale nie na desktopach), nie ma jednego idealnego programu, jest masa programów robiących prawie to samo, ale nie perfekcyjnie. Przykładem tego są instalatory pakietów, jest ich masa np. apt, dnf, flatpak, snap, yum. Dla przeciętnego użytkownika wszystkie sprowadzają się do jednej czynności — zainstalowania programu. Dlaczego przez ponad 20 lat nikt nie pomyślał o wprowadzeniu jednego przymusowego typu instalatora i opcjonalnie dodatkowych? Dla takiego Microsoftu czy Adobe byłoby to ogromnym ułatwieniem w wydawaniu programów na ten system. Następnym przykładem fragmentacji jest brak jednego API do tworzenia interfejsów programów. Qt i GTK gdy padają te dwa słowa, to zawsze jest wojna. Przeciętnego użytkownika to nie interesuje, rozwiązanie to wprowadzenie jednego spójnego API. Kolejna wada to “używalność” środowisk graficznych. Bardzo zdziwiłem się, że Gnome nie posiada prostego rozwiązania do przełączania wyświetlania monitora. KDE z kolei potrafiło mi się zacinać przy otwieraniu menu albo sprawdzaniu powiadomień.

Zalety Linuxa#

  • duża różnorodność
  • szybkość działania
  • programowanie
  • wparcie starych urządzeń
  • zazwyczaj darmowy

Jedną z największych zalet Linuxa jest szybkość działania, tutaj nie można skłamać. W zajęciach związanych z programowaniem Linux spisuje się bardzo dobrze, prawie idealnie, bo jednak brakuje tego stabilnego DE jak w Windowsie/MacOS. Linux też jest bardzo dobry na stare urządzenia do przeglądania internetu, nie ma takich ograniczeń jak Windows 11 z TPM 2.0.

Zakończenie#

Obecnie działam na Windowsie z WSL2 Ubuntu 24.04, ponieważ nie mam już czasu i ochoty naprawiać systemu co kilka tygodni. Gdy coś zepsuje się w WSL, to po prostu usuwam i stawiam od nowa część systemu, nie muszę na nowo instalować systemu i wszystkich programów, nie mówiąc o plikach prywatnych itp.. Moim zdaniem Linux nigdy nie będzie popularny, ze względu na braki w finansowaniu dystrybucji. Jedyna szansa na odniesienie sukcesu, to pójście ścieżką Androida, jakaś korporacja musi zrobić porządny zamknięty system, inaczej raczej nic z tego nie wyjdzie. Moim następnym komputerem prawdopodobnie będzie MacBook, ze względu na stabilność systemu, wsparcie programów i posiadanie standardów zgodnych z POSIX.